Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

Nr 11-12 / 1989

Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię. A ziemia była pustkowiem i chaosem;
ciemność była nad otchłanią, a Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód...
I Mojż. 4:1-2

NA POCZĄTKU STWORZYŁ BÓG...

Ludzie zawsze interesowali się początkiem swoim i początkiem świata. Dlatego dyskusje na temat pierwszego rozdziału Biblii są ciągle aktualne. Padają pytania: Czy właśnie tak było na początku, jak to opisuje Biblia? A może to „tylko” hymn, który się posługuje prymitywnymi pojęciami i nie mówi nic ponadto, że Bóg stworzył? Skoro tak, to niech nauka odpowie, jak naprawdę było na początku, a wiara niech utrzymuje, że za danymi procesami kryje się właśnie Bóg.

Tak dyskutując zapominamy często o słowach samej Biblii, o pierwszych wersetach Księgi Rodzaju:

ZIEMIA BYŁA PUSTKOWIEM I CHAOSEM; CIEMNOŚĆ BYŁA NAD OTCHŁANIĄ

Nie jest to rzeczowy opis kuli ziemskiej sprzed pierwszego dnia stworzenia. Nie jest to też nieudolna (lub poetycka) próba opisania stanu rzeczy, który geologowie i chemicy określają przy pomocy ścisłych formuł i teorii.

Autor pierwszych wersetów Biblii mówi o sytuacji „początku” jako o czymś, co jest mu dobrze znane: pustkowie i chaos, ciemność i otchłań. Nie jakaś prymitywna fizyka, lecz historia jego własnego narodu i jego życia nauczyła go znaczenia tych pojęć. Sądzę, że również do każdego z nas te słowa przemawiają.

Pustkowie i chaos – świat wywrócony do góry nogami, miasto po wojnie, społeczeństwo wykolejone, wir codziennych spraw bez planu i bez sensu. Dla Izraela oznaczało to pamięć koszmaru w Egipcie i na pustyni oraz rzeczywistość otoczoną samymi wrogami; kraj bez stałych granic i życie – często – bez „centrum”; świat, w którym żyć nie można, a jednak przyszło w nim żyć.

CIEMNOŚĆ BYŁA NAD OTCHŁANIĄ

Pustkowie i chaos naokoło, ciemność nad głową, otchłań pod nogami. Ciemność, która dusi, spod której nie można się wydostać. Otchłań, która usuwa grunt spod nóg, przepaść bezdenna, która otwiera się pod każdą domniemaną pewnością.

Pustkowie i chaos, ciemność i Otchłań: nie jest to żadna prymitywna chemia – raczej wieczny obraz ludzkiego koszmaru. Obraz życia bez ładu i planu, i przez to bez wolności, bez wolnego oddechu – życia, które nie jest żadnym życiem.

Tak było na początku historii Izraela, ale tak bywa nadal, a wielu się obawia, że tak będzie również na końcu. Czy przypadkiem nie dźwigamy tych „składników ziemi” wciąż w sobie – otchłań serca, ciemność duszy, chaos świadomości, pustkowie naszej egzystencji?

ALE CZY NAPRAWDĘ TAK BYŁO NA POCZĄTKU?

Są religie starożytne, które utrzymują, że tak. Na - początku, gdy ziemia była pustkowiem i chaosem, przyszedł Bóg, aby toczyć nieustanną walkę z chaosem. Wygrywać i przegrywać. Człowiek zaś jest wciągnięty w ten wieczny, hazard.

Pierwsze słowa Biblii mówią jednak coś innego. Nie to, że na początku ziemia była pustkowiem, ale to, że na początku stworzył Bóg...

Otchłań, która nas wchłania, chaos, w którym giniemy – to są wielkie siły, ponadludzkie i bezmierne. Ale Bóg je poprzedza, stoi nad nimi, trzyma je w swojej ręce. On nie musi nawet z nimi walczyć, On je stworzył. I zaraz po słowach o chaosie i otchłani czytamy, że

DUCH BOŻY UNOSIŁ SIĘ NAD POWIERZCHNIĄ WÓD

Komentatorzy zawsze stawiali sobie pytanie: co ten Duch Boży tani robił, co to za „unoszenie się”? Nie ma w egzegezie jednoznacznej odpowiedzi. Ale wiem jedno: tekst mówi, że Duch Boży znalazł się w samym środku. W środku chaosu, pod ciemnością, nad otchłanią – czyli tam, gdzie bywa nasze „miejsce na świecie, gdzie przeżywamy swoją samotność, gdzie pełni lęku i pozbawieni sensu staramy się przetrwać. Tam Duch Boży był. Bóg nie trzymał się „na dystans”, nie pozostał – wygodnie – poza światem, jaki stworzył., lecz do niego wkroczył. I przez to „otchłań” stała się ,,wodą” (powierzchnią wód, dosłownie: „wodami”). Niby to samo, a jednak w innej postaci. Gdy zjawia się Duch Boży, czyhająca otchłań okazuje się po prostu „wodami”, które potem, posłuszne Bożemu nakazowi, formują się zgodnie z Jego wolą.

Następne wersety pokazują, jak Bóg „zgasił” ciemność swoim światłem i pokonał wody otchłani dzieląc je dwakroć tak, ażeby powstał suchy ląd, miejsce dla życia ludzkiego,. Cały opis stworzenia jest opisem „porządkowania” chaosu i pokonywania pustkowia. Tak Bóg, wkraczając do świata, stworzył ogród, gdzie człowiek może bezpiecznie żyć.

Biblijny opis nie jest relacją historyka lub geologa, lecz wyznaniem wiary ludu tęskniącego za tym ogrodem, a żyjącego wciąż w ciemności, w środku chaosu.

NA POCZĄTKU STWORZYŁ BOG...

To tak, jakby w tych słowach już brzmiała Ewangelia Jezusa Chrystusa, który przyszedł do ludzi żyjących w krainie ciemności i wszedł w otchłań śmierci, ażeby wyprowadzić nas na światło Boże, do Ogrodu, gdzie obcuje z nami sam Bóg.

Takie niech będzie dzisiaj nasze wyznanie wiary – w chaosie współczesnych wydarzeń i wobec otchłani dzisiejszych obaw: Nie: „Jakoś to będzie”, „pewnie przeżyjemy”, lecz: Na początku Bóg stworzył! On nie wypuści ze swoich rąk dzieła, które raz rozpoczął. Amen.