Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

4 / 1994

Bądźcie więc naśladowcami Boga jako dzieci umiłowane i chodźcie w miłości, jak i Chrystus umiłował was i siebie samego wydał za nas jako dar i ofiarę Bogu ku miłej wonności. A rozpusta i wszelka nieczystość niech nawet nie będą wymieniane wśród was, jak przystoi świętym. Także bezwstyd i błazeńska mowa lub nieprzyzwoite żarty, które nie przystoją, lecz raczej dziękczynienie. Gdyż to wiedzcie na pewno, iż żaden rozpustnik albo nieczysty, lub chciwiec, to znaczy bałwochwalca, nie ma udziału w Królestwie Chrystusowym i Bożym. Niechaj was nikt nie zwodzi próżnymi słowy, z powodu nich bowiem spada gniew Boży na nieposłusznych synów. Byliście bowiem niegdyś ciemnością, a teraz jesteście światłością w Panu. Postępujcie jak dzieci światłości.

Ef. 5:1-8

Powyższy fragment Listu do Efezjan to zbiór napomnień, których apostoł Paweł nie szczędził powołanemu przez siebie zborowi. Każdy zbór jest cząstką Kościoła Jezusa Chrystusa, do którego i my należymy. Jako chrześcijanie zostaliśmy powołani do tego, aby być rękami wykonującymi dzieło naszego Pana, stopami, które idą Jego śladem, i ustami, które głoszą Jego chwałę. Czy jesteśmy w stanie sprostać temu zadaniu? To zależy w dużej mierze od naszego podejścia do Słowa Bożego – czy przyjmujemy je z wiarą oraz czy na co dzień stosujemy się do Bożych przykazań. Całe nasze życie podlega ocenie zarówno ludzi, jak i Boga. Tylko że ludzie nie zawsze wydają właściwe sądy o bliźnich. Dlatego istotne i naprawdę miarodajne jest to, co o nas myśli Bóg. On zna nas najlepiej, lepiej nawet niż my sami, i każdego osądza sprawiedliwie.

Bóg jest naszym Ojcem, który nas umiłował, a my mamy być Jego naśladowcami. Mamy pójść śladem Jezusa Chrystusa, a to oznacza zobowiązanie do posłuszeństwa Bogu. Życie naszego Pana i Zbawiciela było jednym pasmem miłości i niegasnącym blaskiem Bożej chwały. Jego wyznawcy też powinni być światłem dla pogrążonego w ciemnościach świata. Apostoł Paweł widział, że życie pogan pełne jest wszelkiego zła, przesiąknięte grzechami, które wymienił i określił mianem – ciemność – . Chrześcijanie nie mogą być naśladowcami pogan, bo mają lepszy wzór do naśladowania w osobie Jezusa Chrystusa, do którego należą, i dlatego nazwani są dziećmi światłości.

Ludzie, którzy kierują się w życiu światłością, muszą oderwać się od wszystkiego, co mogłoby pogrążyć ich w ciemnościach. Toteż apostoł Paweł przypomina chrześcijanom pozyskanym ze świata pogańskiego: – Byliście niegdyś ciemnością, a teraz jesteście światłością w Panu. Postępujcie jak dzieci światłości – . Jak wynika z kontekstu, miał na myśli przede wszystkim odnowę życia, która zaowocuje jedną z głównych cech chrześcijańskiego postępowania, a mianowicie czystością moralną, obejmującą także sferę życia seksualnego. Poganie nie mieli żadnych zahamowań pod tym względem i stosowali daleko idącą swobodę. Również część gnostyków usprawiedliwiała swobodne traktowanie grzechów cielesnych, uważali oni bowiem, że w człowieku liczy się tylko duch, ciało natomiast nie ma żadnego znaczenia. Należy zatem uznawać i cenić tylko to, co duchowe, a materię odrzucić jako złą i skazaną na zniszczenie. Na szczęście chrześcijaństwo odrzuciło tę błędną naukę dowodząc, że zarówno ciało, jak i duch zostały stworzone przez Boga, a więc należą do Niego. Przyjmując ludzkie ciało, Jezus Chrystus uświęcił je po wieczne czasy. Dlatego apostoł Paweł przypomina chrześcijanom: – Czy nie wiecie, że świątynią Bożą jesteście i że Duch Boży mieszka w was? – (I Kor.3:16).

Chrystus złożył w ofierze swoje życie, aby zbawić grzeszników, a to znaczy, że chodzi o całego człowieka: zarówno o jego ciało, jak i ducha. Ta ofiara, złożona Bogu za grzechy świata, była darem i świadectwem miłości do ludzi. Bóg przyjął ofiarę swego Syna, tak jak przyjął ofiarę sprawiedliwego Abla. Mając przed oczyma postać i dzieło Jezusa Chrystusa powinniśmy wstępować w Jego ślady tak, jak wzywa i zachęca nas do tego apostoł Paweł. Jako dzieci umiłowane przez Boga mamy kierować się miłością, którą On nam zaszczepił. Miłość jest probierzem wartości chrześcijanina, dlatego okazujmy ją sobie, abyśmy mogli być nazwani dziećmi światłości.

Życie w światłości nie może polegać jedynie na pamiętaniu o tym, co należy do istoty chrześcijaństwa. Musimy wystrzegać się tych wszystkich grzechów, o których mówi nasz tekst. Nie można bagatelizować i pomniejszać zła, w którym tkwimy przez całe życie. Któż może uważać się za nieskalanego i mieć pewność, że przejdzie przez życie nie będąc kuszony i nie ulegając złym wpływom? Przestrogą dla chrześcijan mogą być dzieje ludu izraelskiego w czasie jego wędrówki przez pustynię. Za popełnione grzechy Izraelici zostali srodze pokarani przez Boga. Przypominając o tym, apostoł Paweł pragnął przestrzec chrześcijan, by nie czuli się zbyt pewni siebie: – Kto mniema, że stoi, niech baczy, aby nie upadł – (I Kor.10:12).

Chrześcijanie to ludzie, którzy chociaż zerwali z grzeszną przeszłością, to jednak wciąż narażeni są na wpływy tego świata ciemności. Stąd to napomnienie: – Niechaj was nikt nie zwodzi próżnymi słowy... – W czasach, kiedy Kościół chrześcijański dopiero powstawał i umacniał się w wierze, jego wyznawcy żyli pod presją pogaństwa i niejednokrotnie wracali do dawnych wierzeń i obyczajów. Świat, w którym my żyjemy, to środowisko wprawdzie chrześcijańskie, ale pozostające po wpływem innych religii i ludzi niewierzących. Chrześcijanie przejmują wiele z tego, co powinno być im obce, często upodobniając się do ludzi tego świata. Literatura, sztuki teatralne i filmy pełne są występku, przemocy, okrucieństwa, wybujałego erotyzmu i tym większym cieszą się powodzeniem, im brutalniej przedstawiają świat i życie człowieka.

Chrześcijanie, będąc dziećmi Bożymi, muszą mieć świadomość, że Ojciec niebiański nie toleruje ich występków. Światłość, która nas ogarnia w Jezusie Chrystusie, pochodzi od Boga i do Niego prowadzi. Uwieńczeniem dla wierzących będzie udział w Królestwie Bożym, do którego nie będą mieli prawa wstępu bezbożni.

Chrześcijanie nie mogą być ludźmi kompromisu – należeć jednocześnie do Boga i do świata. Wskazuje na to apostoł Paweł w II Liście do Koryntian, gdzie mówi: – Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością? – (II Kor.6:14).

Nie ulega wątpliwości, że życie chrześcijan nie jest jednym pasmem światła, lecz zostaje przyćmione na skutek grzechu, który wlewa się szerokim strumieniem do naszych serc. Na co wobec tego możemy liczyć, skoro jesteśmy grzeszni? Czy Bóg w swej niezmierzonej dobroci i miłości zechce nam przebaczyć? On to już uczynił dzięki ofierze swego Syna, a naszego Pana i Zbawiciela. Nie znaczy to jednak, że możemy się uważać za z góry usprawiedliwionych. Bóg nas miłuje, to prawda, ale my musimy się okazać godni Jego łaski. Dlatego żyjmy i – postępujmy jako dzieci światłości – . Amen.

Ks. Jan Hause