Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

12 / 1994

To kazanie ks. Karol Barth, słynny teolog ewangelicko-reformowany, wygłosił w Zakładzie Karnym w Bazylei w wieczór sylwestrowy 31 grudnia 1962 r. Wyróżnienia w tekście pochodzą od autora, natomiast uwagi w nawiasach kwadratowych i skróty – od tłumacza i redakcji.

Moja łaska ci wystarczy.
II Kor. 12:9

Drodzy Bracia, mamy tu [rozważyć] króciutki fragment – tylko cztery słowa. Myślę, że jest to najkrótszy tekst biblijny w moich dotychczasowych kazaniach. To chyba dobrze, bo dzięki temu łatwiej go zapamiętać. Chcę przy okazji powiedzieć, że zależy mi nie tyle na tym, żebyście zapamiętali moje kazanie, ile na tym, by Słowo biblijne dotarło do waszego wnętrza we właściwy sposób i towarzyszyło wam w życiu. Przypominam więc to Słowo: „Moja łaska ci wystarczy”. Otóż właśnie dzięki zwięzłości tekst ten zachowuje swój wielki urok i wyraża swą myśl. Te cztery słowa w zupełności wystarczają. Zapewne niektórzy z was dobrze wiedzą, że w ciągu ostatnich 40 lat napisałem bardzo dużo, i to dosyć grubych, książek [cztery tomy „Dogmatyki kościelnej”, łącznie ponad 10 tys. stron – M.K.]. Ale pragnę wyznać wam szczerze, otwarcie i z radością, że te cztery słowa – „Moja łaska ci wystarczy” – mówią znacznie więcej i lepiej niż cały ten stos papieru, który zalega wokół mnie. Te słowa wystarczają – czego nie mogę z perspektywy powiedzieć o moich książkach. Mogę o nich natomiast powiedzieć, że mieszczą w sobie właśnie te cztery słowa. I gdy moje dzieła będą już przestarzałe i pójdą w zapomnienie, a wraz z nimi wszystkie księgi całego świata, to te cztery słowa będą nadal błyszczały w swej wiecznej trwałości: „Moja łaska ci wystarczy”.

A teraz druga sprawa. Jeśli ponownie przeczytacie ten tekst w waszych Bibliach, zauważycie, że w najbardziej rozpowszechnionym przekładzie Lutra brzmi on nieco inaczej niż w wersji podanej przeze mnie. Jest tam powiedziane: „Dosyć masz, gdy masz łaskę moją”. To oczywiście piękne i prawdziwe, że w tym, co ci wystarcza, możesz i powinieneś znaleźć zadowolenie. Jednak pierwszy tekst brzmi dużo lepiej. Bo niezależnie od tego, czy znajdziesz w tych słowach swoje oparcie lub zdołasz czerpać z nich zadowolenie, czy też nie, to jednak Pan mówi wyraźnie: „Moja łaska ci wystarczy”.

Słowo to trwa nieporuszenie jak wieża obronna lub jak Matterhorn albo Gwiazda Polarna, wokół której zdaje się obracać cały wszechświat: „Moja łaska ci wystarczy”. A ponieważ ona wystarcza ci zawsze, więc możesz, chcesz i powinieneś całkowicie na niej polegać – dzisiaj tak samo jak wczoraj, a jutro tak samo jak dziś. [...] Chcielibyśmy teraz zająć się tą sprawą bardziej szczegółowo.

Po pierwsze i najważniejsze – żaden człowiek nie może o sobie powiedzieć: „Moja łaska mi wystarczy”. A to dlatego, że [...] żaden człowiek nie jest źródłem łaski i nie może zagwarantować jej innym. W ubiegłych stuleciach różne uprzywilejowane osoby żądały, by je tytułować: „Wasza łaskawość”, a jakiś wielmoża mógł nawet kazać nazywać się „najłaskawszym Panem”. Jeszcze dzisiaj [...] można usłyszeć zwrot: „łaskawa Pani”, a nawet „łaskawa Panno”. [...] Używane są takie wyrażenia jak „prośba o udzielenie łaski”, „ułaskawienie” itp. To wszystko jednakże było, i w gruncie rzeczy jest, bez sensu. Oprócz Boga nikt nie ma łaski, by przebaczyć. Nie ma [więc] sensu spodziewać się, że ktoś oprócz Boga łaskę okaże. Dlatego też – oprócz Boga – żaden człowiek nie może powiedzieć do drugiego: „Moja łaska ci wystarczy”. Tylko Jeden może tak powiedzieć. I tylko Jemu jednemu możemy pozwolić, żeby powiedział to nam.

To Słowo zawdzięczamy apostołowi Pawłowi, który właśnie wypowiada je tak dobitnie: „O n [Pan] powiedział do mnie: »Moja łaska ci wystarczy«„. Jeden jedyny człowiek ma prawo w ten sposób mówić do innych i jest władny mówić to także dziś! To Człowiek-Jezus, który dla Pawła nie był tylko wzniosłą postacią o świętym imieniu, o której apostoł od kogoś usłyszał [...]. Dla niego Jezus jest żywą Osobą, prawdziwym człowiekiem i prawdziwym Bogiem jednocześnie; Panem i Wybawcą wszystkich ludzi i całego świata. Jezus objawił się Pawłowi, żeby mógł poznać, że Ten, z którym ma do czynienia, postępuje z nim jak król ze swym najbardziej zaufanym sługą. Właśnie On, Ten Jedyny, rzekł do Pawła: „Moja łaska ci wystarczy”. [...] Paweł to zapisał, ale nie jako własne słowa, lecz jako Słowo, które skierował do niego Pan, Jezus Chrystus. W ten sposób zostało ono przekazane i nam. [...] O n, ten właśnie Pan, jest łaskawy. Może okazać łaskę i przemówić do nas: „Moja łaska ci wystarczy!”. On we własnej osobie, a nie anioł lub inny człowiek albo też ty sam.

On to właśnie chce nam powiedzieć. Ale na tym nie poprzestaje. Kierował do nas to Słowo w ciągu całego minionego roku i będzie to robił również przez cały rok następny. W tym, że je wypowiedział – i to również do nas – ukryta jest prawda, moc i pocieszenie wraz z podnoszącym na duchu działaniem Jego Słowa. [...]

Mamy bardzo wiele bardzo różnorodnych potrzeb [...]. Ale czego w istocie potrzebujemy naprawdę i do głębi? Co z tego wszystkiego, co możemy otrzymać, naprawdę nam wystarczy? Jest prawdą, że wszyscy potrzebujemy pewnej równowagi. A więc nie tylko pracy, lecz także odpoczynku i odprężenia [...], nie tylko rodziny, lecz również dobrych kolegów i przyjaciół, nie tylko tego, by patrzeć wciąż na te same twarze, lecz nieraz także na zupełnie inne, nie tylko [troski] o sprawy ojczystego kraju, lecz także kraje dalekie i obce. Jeśli bowiem pochłaniać nas będzie tylko jedno, to choćby było najpiękniejsze, wywoła w końcu nudę i pustkę. Dlatego właśnie ten i ów, myśląc o niebie i życiu wiecznym, nawet tam przenosi wzory ziemskie i sądzi, że będzie musiał nieustannie i wciąż od nowa wyśpiewywać psalmy i chorały. [...]

Jeszcze słowo uzupełnienia. W oczywisty sposób pewnych rzeczy potrzebujemy stale na nowo [...], jak w przypadku przyjmowania pokarmów oraz snu. Także gdy przeżyliśmy coś radosnego, chcemy, by się powtórzyło. Gdy doznaliśmy pocieszenia, pragniemy znowu go doświadczyć. Jeśli kogoś kochamy i cenimy, szczerze mówimy: „Do zobaczenia!”. [...] To, czego naprawdę potrzebujemy, jest zatem czymś więcej niż jednorazowym zdarzeniem. Ale czego naprawdę nam potrzeba? Co jest w stanie nas zaspokoić? Co naprawdę nam wystarczy? [...]

„Moja łaska ci wystarczy” – tak Pan powiedział do Pawła i to samo mówi teraz również do nas. Moja łaska jest tym, co tylko Ja mogę ci dać. Nikt inny tego dać ci nie może – nawet najlepszy przyjaciel ani najszlachetniejszy dobroczyńca, ani najlepszy i najbardziej utalentowany ksiądz, ani nawet cały świat. Dlaczego nie może? Dlatego, że łaskawość i udzielanie łaski należy do mnie i zostało mi z całkowitym zaufaniem powierzone przez Boga.

Moja łaska jest tym, co naprawdę chcę rozdawana ponadto – co właśnie tobie (czy zwracasz na to uwagę i jesteś mi wdzięczny, czy nie) już podarowałem, teraz ci znów daję i ciągle na nowo będę dawał.

Moja łaska jest tym, wobec czego nie możesz wysuwać nawet najmniejszych żądań, na co nie zasłużyłeś, czego nie jesteś wart i co bez swoich starań otrzymałeś tylko i wyłącznie ode mnie; co będzie twoim udziałem i będzie do ciebie należeć.

Moja łaska to Ja sam. Ja, który oddałem za ciebie własne życie, Ja, który umarłem zamiast ciebie i zbawiłem cię; Ja, który uwolniłem cię od grzechu, winy, nędzy i śmierci. Tę śmierć przyjąłem na siebie a zabrałem tobie. Ja, który pokazuję ci Ojca i otwieram drogę do Niego, Ja, który pozwoliłem ci usłyszeć donośne „Tak”, które Bóg z wieczności skierował także do ciebie, właśnie do ciebie. Ja, który cię powołałem i ustanowiłem sługą Bożym, i Ja, który cię czynię użytecznym, chętnym i gotowym.

To jest moja łaska, więc „dosyć masz, gdy masz łaskę moją” (II Kor. 12:9). To jest ta łaska, której rzeczywiście potrzebujesz i którą możesz mieć. Powinieneś się jej trzymać i dzięki niej żyć. Mając ją, możesz umrzeć. Bo jej wystarczy na teraz i na całą wieczność.

Drodzy Bracia, [...] dzisiaj powinniśmy dokonać zwrotu, odpowiadając na to, co usłyszeliśmy tego wieczoru, i co wystarcza. Chodzi o naszą odpowiedź: „Twoja łaska mi wystarczy” – na Słowo, które Pan powiedział do Pawła i mówi do nas.

Drodzy Bracia, powiedzcie Mu to jako swoje ostatnie słowa w starym oraz jako pierwsze słowa w nowym roku! Powiedzcie Mu to cicho, zwyczajnie i prosto. Lub w inny sposób, nawet jeśli jesteście ludźmi być może zbyt dumnymi, żeby coś takiego wyrazić na głos. W każdym razie powiedzcie Mu to! On słucha i cieszy się, gdy zwracamy się do Niego. Nie oczekuje od was ani ode mnie niczego ponad to, że staniemy się echem Słowa, które On do nas wypowiedział – „Tak, Twoja łaska mi wystarczy”. Amen.

Tłum. ks. Mieczysław Kwiecień