Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 3/2020, s. 4

Czyńcie sobie ziemię poddaną.

por. Rdz 1,28

 

Ważne Boże przesłanie czy tylko ulubiony cytat biblijny szkodników ekologicznych? Jaka jest przyczyna częstego cytowania dwudziestego ósmego wersu z pierwszego rozdziału Księgi Rodzaju? – takie pytanie zadano mi kiedyś w czasie jednego ze spotkań autorskich promujących moją książkę „Boska Ziemia”.

Nie ukrywam, że to tekst biblijny wzbudzający największe kontrowersje w kontekście tematyki ekologicznej. Dyskusję, odbywającą się głównie w latach 70. XX w., wywołali autorzy twierdzący, że teksty biblijne o wyjątkowej pozycji człowieka w dziele stworzenia – zwłaszcza ów nakaz z Księgi Rodzaju – stały się powodem niewłaściwego sposobu traktowania przyrody, a cała cywilizacja judeochrześcijańska odpowiedzialna jest za powstały kryzys ekologiczny.

Jednak zamiast polemiki z tezami głoszącymi, iż z tego nakazu pochodzi dzisiejsza eksploatacja przyrody i kryzys ekologiczny, wolę – cytując biblistów, teologów i liderów religijnych – pokazać nową, pełną interpretację tych słów, usuwając tym samym nagromadzone wątpliwości.

Warto przypomnieć, że kiedy powstawały te teksty biblijne, koncepcja przyrody bardzo różniła się od współczesnej. Natura budziła w człowieku lęk, była bowiem zamieszkana przez rozmaite tajemnicze istoty. Podejmowano więc wysiłek, by uwolnić człowieka od owych lęków, akcentując opiekę nad ziemią przez pracę, kształtowanie i przekształcanie, uczynienie miejscem zamieszkałym, gościnnym i przynoszącym owoce. Świat uległy, podporządkowany, niepozostawiony bez opieki to nie absolutna władza. Raczej troskliwa opieka i obrona.

Ten świat biblijny jest sceną, na której rozgrywa się spotkanie między Bogiem i człowiekiem, więcej: On sam jest żywym uczestnikiem tego dramatu. Ma swój udział w historii powstania i upadku człowieka, nieposłuszeństwie i przebaczeniu, skażeniu i oczyszczeniu. Ta idea stworzenia otrzymuje swoją ciągłość i wypełnienie w Chrystusie. Wraz z Jego nadejściem jedność między człowiekiem a środowiskiem nabiera jeszcze większego znaczenia. Zbawienie przyniesione przez Jezusa nie dotyczy bowiem jedynie człowieka, ale całego stworzenia. „Zechciał bowiem [Bóg], (…) aby przez Niego znów pojednać wszystko ze sobą: przez Niego – i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża” (Kol 1,19–20).

Mamy też tezę, że owo polecenie winno być rozumiane jako nakaz panowania moralnego, a nie jako dominacja ekonomiczna czy bezwzględna eksploatacja. Człowiek według Bożego planu ma być „pasterzem przyrody”, „dobrym gospodarzem”, „szafarzem” rozdzielającym dobra z Bożym błogosławieństwem. Według biblijnych metafor dobry pasterz ma prowadzić owce na miejsca bezpieczne, obfitujące w wodę i pokarm, chronić je przed niebezpieczeństwem, nawet z narażeniem własnego życia, dbać zwłaszcza o te, które się zagubiły. Pasterz, inaczej niż hodowca, nie ingeruje w życie owiec i całej przyrody. Jest to bliskie idei stewardship, która proponuje, aby chrześcijańskie cnoty pokory, współczucia i miłości do słabych i odrzucanych objęły również całe stworzenie według zalecenia Chrystusa: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40).

Człowiek jest wezwany do współpracy z Bogiem po to, aby stan naszej planety odpowiadał planom Bożym i by była ona przyjaznym środowiskiem dla wszystkich form życia: roślin, zwierząt i przede wszystkim dla niego samego – człowieka. Ten ludzki wysiłek odkrycia praw rządzących przyrodą jest oddaniem czci Bogu, a więc formą modlitwy uwielbienia.

Wśród innych wniosków teologiczno-duchowych można wymienić ten, że pierwotny zamysł Boga przewidywał harmonię człowieka z samym sobą, z ziemią i Stwórcą. Człowiek ma pewne pierwszeństwo nad resztą stworzenia, bo ma w sobie podobieństwo Stwórcy, ale w centrum jest Bóg. On jest najważniejszym gospodarzem swojego stworzenia. Ową harmonię zniszczył grzech i to jest przyczyną i przeszkodą dla realizacji stwórczego planu Boga.

Bóg, który jest Miłością, zaprasza nas do naśladowania siebie. A ja dodaję: robimy to, realizując wezwanie: Czyńcie sobie Ziemię kochaną!

* * * * *

o. Stanisław Jaromi OFMConv – filozof i ekolog, od ponad 30 lat zaangażowany w chrześcijańską aktywność ekologiczną, przewodniczący Ruchu Ekologicznego św. Franciszka z Asyżu – REFA i szef portalu www.swietostworzenia.pl

 

Czytaj też:

 

grafika: pixabay