Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

ROZWAŻANIE BIBLIJNE

 NR 1/2023, s. 27-28

Nasze kolejne spotkanie z Dekalogiem poświęcimy omówieniu piątego przykazania. Otwiera ono tę część przykazań, która dotyczy relacji z drugim człowiekiem, obowiązków wobec bliźniego i stworzenia.

 Piąte przykazanie

Piąte przykazanie brzmi następująco: „Szanuj swego ojca i matkę, aby długie było na ziemi twoje życie, które PAN, twój Bóg, da tobie” (Wj 20, 12)

W przypadku pierwszych czterech przykazań odnoszących się do relacji z Bogiem, człowiek nie może niczego od Boga wymagać, nie jest w stanie wytargować lżejszych warunków ułatwiających dokładniejsze wypełnienie przykazań. Człowiek stoi w obliczu woli Bożej, Jego suwerennej decyzji i pozostaje mu je zaakceptować lub odrzucić. Przykazania pierwszej tablicy przypominają człowiekowi, kto jest Stwórcą i Panem życia całego stworzenia.

Jeśli zaś chodzi o drugą tablicę i kolejnych sześć przykazań, to w każdym z nich można uznać, że przykazanie nie mówi o obowiązkach względem tylko jednej ze stron, w tym wypadku dzieci względem rodziców, ale też obowiązkach tej drugiej strony, w tym przypadku rodziców względem dzieci. Tak więc nie chodzi o ślepe posłuszeństwo ale o relację budowaną na zasadach miłości, wolności i szanowania życia.

W kościele, w szkole, w domu od najmłodszych lat słyszymy, że chrześcijanin, człowiek, dziecko nie tylko kocha swych rodziców, ale ich szanuje. W swej wolności, którą przyniósł mu Jezus, może szanować rodziców, tak jak mu Bóg nakazuje, dając tym wyraz czci dla Boga. Rodzina bowiem jest darem Boga. Bez rodziców nie byłoby na świecie nikogo z nas. Dlatego człowiek zobowiązany jest do okazywania im szacunku, posłuszeństwa, wspierania i pielęgnowania w chorobie i starości. Z drugiej strony rodzice mają obowiązki względem swych dzieci, są odpowiedzialni przed Bogiem za swe dzieci, nie mogą traktować ich jako swą wyłączną własność. Tak jak rodzice są dla dzieci darem Boga, tak dzieci powinny być traktowane przez rodziców jako dar Boży i zadanie do wypełnienia.

Uważam, że przykazanie to wskazuje również na relacje pomiędzy silnym a słabym, młodym a starym, doświadczonym a naiwnym, relacje, które nie są sobie równe. Często ten nierówny stosunek sił jest wykorzystywany i nadużywany – w świecie dorosłych już ośmioletnie dzieci popełniają samobójstwo, a w świecie dorosłych już dzieci – ich rodzice w swej starości, słabości i bezradności traktowani są jak zbędny i kłopotliwy przedmiot.

Nie wszyscy mają szczęście mieć mądrych i kochających rodziców. Co z tymi, których rodzice nie mogą służyć za dobry przykład? Jak czcić rodzica, dla którego dziecko bywa obciążeniem albo zabawką? Jak szanować ojca, który molestował i doprowadzał do myśli samobójczych? Jak dzieci mają się nauczyć miłości od matek, które okazują im swoją obojętność?

Dziecko pragnie być kochane i czuć się bezpiecznie. Rodzice pragną być szanowani i zabezpieczeni, zaopiekowani na starość. W tych pragnieniach są sobie równi.

Z poczuciem bezpieczeństwa bywa jednak różnie, podobnie jak z poczuciem bycia chcianym. Rodzice niejednokrotnie, utwierdzają dziecko w przekonaniu, że musi być grzeczne, odnosić sukcesy w szkole itp., żeby być kochanym. Miłość zostanie mu okazana, gdy na to sobie zasłuży. To wewnętrzne przekonanie, że na miłość trzeba sobie zasłużyć, rzutuje na dalsze relacje z innymi ludźmi i na postrzeganie Boga. Zaś negatywne zachowanie dorosłych dzieci w stosunku do starych rodziców często nacechowane jest głębokim żalem czy nawet zemstą za złe lata dziecięce.

Żeby móc oddać cześć, szacunek i miłość zarówno swym rodzicom, jak i dzieciom, trzeba być wewnętrznie wolnym. Uwolnionym od niszczących demonów przeszłości. Konieczne jest uzdrowienie dotychczasowych relacji. Takim skutecznym lekarstwem jest przebaczenie.

W przebaczeniu zaś działa miłość, która nie jest ograniczona czasowo, która obejmuje rzeczy i osoby przeszłe, teraźniejsze i przyszłe. Dopiero wtedy można żyć w pełni, pozwalając innym żyć własnym życiem.

Taki proces uzdrawiania wzajemnych relacji może trwać niekiedy całe życie. I albo dochodzi do pojednania i wybaczenia, albo przychodzi śmierć dla jednej ze stron. Z chwilą śmierci raz na zawsze przekreślona zostaje nadzieja na pojednanie, pozostaje dojmujące poczucie porażki i niespełnienia, niepokoju i zmarnowanych szans. Warto dlatego zaprowadzić pokój, dopóki jeszcze czas.

W niektórych Kościołach to przykazanie rozszerzone jest na stosowany w życiu społecznym nakaz posłuszeństwa zwierzchnikom, władzom państwowym czy przełożonym. W historii miało to często fatalne skutki. W każdym przypadku posłuszeństwo czy uległość wobec ludzi ograniczone powinno być wolą Bożą, jej wypełnianiem i ich owocami.

Nie wolno ślepo i bezmyślnie tłumaczyć się posłuszeństwem, gdy chodzi o sprawy sprzeczne z Przykazaniami Bożymi i głosem własnego sumienia. Posłuszeństwo i uwielbienie należą się tylko Bogu, nikomu i niczemu innemu.

Każdy człowiek potrzebuje wzorców, a takim naturalnym źródłem norm postępowania są rodzice. Co jednak z tymi, którzy rodziców nie znali, nie zdążyli poznać i pokochać?

Zwróćmy uwagę, że w Piątym Przykazaniu nie ma mowy o rodzicach, ale o matce i ojcu. Myślę, że wielu z nas w życiu choć raz poznało i znalazło się pod dobroczynnym wpływem swego mistrza, nauczyciela, przewodnika, którego nazywaliśmy ojcem duchowym, matką duchową. Przykazanie to dotyczy więc wszystkich, którzy w jakiś sposób spełniają lub spełniali w stosunku do kogoś rolę rodziców.

Tak więc szanujmy autorytety, których coraz mniej. Brońmy ich, nie pozwólmy zbrukać i ośmieszyć. Historia niejednokrotnie pokazuje życie ludzi i całych społeczeństw, które rozwijały się w pokoju, wolności i odpowiedzialności właśnie dzięki skromnym, mądrym i dobrym autorytetom, dzięki kochającym matkom i opiekuńczym ojcom.

A jeśli mamy czy mieliśmy szczęście zaznać miłości matki czy ojca, przekazujmy ten dar dalej, naszym własnym dzieciom, wszystkim dzieciom, by stały się w naturalny sposób dobrymi rodzicami, kochanymi i szanowanymi przez ich potomstwo.

ks. Michał Jabłoński – proboszcz Parafii Ewangelicko-Reformowanej w Warszawie

Fot. Pixabay