Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

Nr 4 / 1989

Wołam do Ciebie, Ojcze, z głębokości mego osamotnienia.
Zagubiony na drogach i bezdrożach ludzkiej zawikłanej egzystencji szukam daremnie
Twojego oblicza, czekam na znak dany przez Ciebie.

Usłysz, o Panie, mój głos, pochyl się nade mną, gdy wznoszę ku Tobie błagalną modlitwę,
nie zważaj na moje winy, niezliczone grzechy moje, bo one bielmem przesłaniają moje oczy,
tak że nie widzę Twojej przy mnie obecności, a bez Ciebie jestem samotny i opuszczony wśród tłumu, nawet w gronie najbliższych.

W Tobie pokładam nadzieję, z bojaźnią i drżeniem zbliżam się do Twego krzyża,
a Ty przebaczasz mi winy, przywracasz mi godność człowieka, bym już nie szukał daremnie.

Zmartwychwstały Panic i Zbawco, pozwól mi ujrzeć nareszcie w Twej twarzy oblicze ojcowskie,
bo przecież przyszedłeś na ziemię, aby do siebie przygarnąć wszystkich zmęczonych, zbolałych, samotnych.