Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 2/2016, ss. 29–31

Zaklady Zyrardowskie. Stan obecny (fot. Rafal M. Leszczynski)„Pisarz społeczny o »niezarosłym«, czujnym sumieniu” – tak określono Pawła Hulkę-Laskowskiego w jednym z wielu tekstów publicystycznych, poświęconych robotnikom Żyrardowa, jakie ukazały się w połowie lat 30. w dziennikach i periodykach ogólnopolskich oraz w wydawnictwach lokalnych.

Prasa polska, relacjonująca jesienią 1932 r. przebieg procesu Juliana Blachowskiego, zredukowanego urzędnika fabryki żyrardowskiej, skazanego na pięć lat więzienia za zabicie w afekcie głównego dyrektora zakładów Gastona Koehlera, oraz opisująca kolejne etapy sporu polskich akcjonariuszy z francuskim koncernem Marcelego Boussaca aż do wykupu zakładów żyrardowskich przez państwo w 1935 r., wielokrotnie powoływała się na słowa Pawła Hulki-Laskowskiego lub oddawała mu swe łamy, uznając go za wiarygodne źródło informacji o życiu mieszkańców Żyrardowa.

Jego aktywność publicystyczna, jak i działalność społeczna w większości wzbudzały szacunek, stąd liczne w prasie porównania podkreślające zasługi pisarza. Nazywano go m.in.: „pierwszym obrońcą Żyrardowa”, „ambasadorem Żyrardowa”, „Gandhim Żyrardowa”, „niestrudzonym obrońcą Żyrardowa i gorącym miłośnikiem swego rodzinnego miasta”, „doskonałym znawcą i sumiennym badaczem stosunków żyrardowskich”, „ojcem duchowym ludności żyrardowskiej, która widzi w nim swego wiernego opiekuna i oddanego przyjaciela”. W stwierdzeniach tych nie było przesady, bowiem już od wybuchu pierwszej wojny światowej Paweł Hulka-Laskowski niestrudzenie podejmował bezinteresowne działania na rzecz potrzebujących, uczestnicząc w komitetach pomocy i zbiórkach charytatywnych. Pomagał, dokarmiając głodnych i dzieląc się z bezrobotnymi sąsiadami własnym groszem. Podczas okupacji niemieckiej założył biuro pisania podań i w imieniu niepiśmiennych, a przede wszystkim nieznających prawa i języka niemieckiego mieszkańców miasta i okolicznych wsi przygotowywał pisma do różnych okupacyjnych urzędów, później zaś pomagał robotnikom i urzędnikom fabryki pisać podania do dyrekcji posługującej się wyłącznie językiem niemieckim bądź francuskim. Działał także na polu oświatowym. Prowadził wykłady w stowarzyszeniu „Samokształcenie”, w założonym w 1915 r. Klubie Robotniczym oraz na kursach nauczycielskich. W latach kryzysu gospodarczego doprowadził do uruchomienia pierwszej w mieście biblioteki dostępnej wszystkim mieszkańcom Żyrardowa, przeznaczając na ten cel zarówno znaczną część swego prywatnego księgozbioru, jak i niezbędną sumę pieniędzy.

Słowa uznania wzbudzała w latach 30. przede wszystkim jednak toczona piórem przez Hulkę walka o pomoc państwa dla upadającego Żyrardowa. W wielu artykułach oraz w wydanej w 1934 r. książce „Mój Żyrardów” pisarz ujawniał działania francuskich właścicieli fabryki prowadzące do jej upadku oraz powolnej śmierci miasta. Wytykał odstąpienie od…

 

Pełny tekst artykułu (po zalogowaniu w serwisie)

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl

* * * * *

Agnieszka Janiak-Jasińska – adiunkt w Zakładzie XIX w. Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego

 

Na zdjęciu: Zakłady Żyrardowskie. Stan obecny (fot. Rafał M. Leszczyński)