Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 8-9 / 1985

Czy w tak sformułowanym tytule nie tkwi błąd gramatyczny? Nie. Takiej formy użyto świadomie, by od razu skierować myśli na trudności, przeszkody i niebezpieczeństwa, na jakie natrafia w świecie małżeństwo chrześcijańskie; by uświadomić fakt, że chrześcijaństwo musi stoczyć walkę o zgodne z wolą Bożą jego pojmowanie i urzeczywistnianie. Pod względem upadku życia rodzinnego i moralności współczesny nam świat przypomina starożytny świat pogański, w którym powstało i rozwijało się chrześcijaństwo. Słowa Jezusa i Jego apostołów świadczą o walce, jaką chrześcijanie musieli wówczas stoczyć z rozpowszechnioną wśród pogan rozwiązłością obyczajów. Do podobnej walki jesteśmy powołani dziś wszyscy, niezależnie od tego, do jakiego chodzimy kościoła. Piszę o chrześcijańskim małżeństwie, ponieważ w poglądach na małżeństwo istnieją tylko nieznaczne różnice między poszczególnymi odłamami chrześcijaństwa. Źródłem tych poglądów jest Biblia, zwłaszcza słowa Jezusa Chrystusa i Jego apostołów, które uznają wszyscy wyznawcy Zbawiciela. W ciągu wieków Kościół utrwalił monogamiczny typ małżeństwa, czyli legalnego związku jednego mężczyzny z jedną kobietą, zawartego na całe życie. W chwili ślubu kościelnego nowożeńcy przyrzekają sobie wzajemnie miłość, wierność i szacunek, zobowiązują się dzielić z sobą radość i smutek, szczęście i nieszczęście w dobrych i złych dniach oraz ślubują, że jedno drugiego nie opuści, dopóki Bóg ich przez śmierć mię rozłączy.

ZEŚWIECCZENIE MAŁŻEŃSTWA

Ten najlepszy i, zdawałoby się, sam przez się zrozumiały model monogamicznego małżeństwa na całe życie był i bywa dziś jeszcze kwestionowany.

Wiele zamieszania w poglądach na małżeństwo wywołali w XIX w. anarchiści. Według nich główną podstawą małżeństwa jest wolne, samorodne uczucie: czas jego trwania wyznacza zarazem czas trwania małżeństwa. Jedynie miłość uprawnia związek mężczyzny z kobietą. Tylko w wolnym związku można mówić o prawdziwej i autentycznej miłości. Według anarchistów po prostu niemoralne jest ograniczanie prawa człowieka do miłości. Do ruchu wywołanego przez anarchistów przyłączył się ruch feministyczny, głoszący hasła wolnej miłości i prawo każdego człowieka do swobodnego rozporządzania własnym ciałem. Warto tu zaznaczyć, że oba te ruchy zredukowały pojęcie miłości wyłącznie do aktu fizycznego, pominęły zaś zupełnie społeczny charakter rodziny i jej obowiązki, a zwłaszcza zobowiązania wobec dzieci. Takie indywidualistyczne traktowanie związku dwojga ludzi prowadzi do zupełnej negacji rodziny, opartej na trwałym, społecznie usankcjonowanym małżeństwie.

Można by się nie zajmować tego rodzaju poglądami, gdyby nie fakt, że w dalszym Ciągu są one rozpowszechniane przez literaturę piękną, teatr, kino, radio i telewizję. Szczególnie tej ostatniej nie należy lekceważyć, gdyż zajmuje wiele miejsca w naszym życiu. Telewizja urabia światopogląd człowieka, kształtuje opinię, oddziałuje na jego podświadomość. Jakże często telewizja wyświetla filmy przedstawiające rozluźnienie obyczajów, upadek jednostki i społeczeństwa, degenerację, która zaprzecza wyższym wartościom. Czy to może sprzyjać rozwojowi dobra i moralności?

W ten sposób doszło do zeświecczenia małżeństwa, do traktowania go jako związku, który ma charakter czysto ludzkiej umowy na wzór umów handlowych. Każdą ludzką umowę można wypowiedzieć i rozwiązać. Sekularyzacja małżeństwa przyczyniła się do podważenia trwałości małżeństwa i utorowała drogę rozwodom, które rozpowszechniły się szczególnie tam, gdzie osłabły wpływy Kościoła. Tak wiec industrializacja, umożliwiająca powstanie wielkich miast, urbanizacja oraz zeświecczenie życia to główne przyczyny podważania chrześcijańskiego modelu małżeństwa.

Ks. Jan Motyka

Pełny tekst artykułu po zalogowaniu w serwisie.

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl