Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

ImageNR 12 / 2003

Podnoszę wzrok i zastygam w zachwycie. W szybie odbija się światło lampy i przenosi mnie w krainę dzieciństwa. Ten sam zapach, koloryt, cisza, ciepło i poczucie bezpieczeństwa jak dziesiątki lat temu. Wciąż patrzę na szybę i widzę odbicie lampy, która towarzyszy mojej rodzinie od czterech pokoleń. Malowane na różowej politurze japońskie ptaki prawie niedostrzegalne, ale dla mnie wyraźne dzięki żywym wspomnieniom, tym grudniowym, pachnącym piernikiem i świeżym świerkiem z gór, ozdabianym zawsze w noc przed Wigilią. Radość z narodzin Dzieciątka Jezus zespolona jest z najbardziej odległymi skojarzeniami małej wówczas dziewczynki. Gaśnie lampa. Znika mapa wspomnień narysowana na szybie niewidzialną ręką. Czy wraz z ciemnością umyka świat dzieciństwa? Czy blednie jasność Betlejemskiej Nocy? Fenomen tamtego cudu polega na trwałej obecności Jezusa Chrystusa, bez względu na aurę i bogactwo lub ubóstwo wspomnień. Objawiła się łaska Boża, zbawienna dla wszystkich ludzi (Tyt. 2: 11). Jak chce autor bożonarodzeniowej pieśni, ks. K. F. Nachtenhöfer:

Noc to jest, w której
zajaśniała cudowna miłość Boga łask;
Dziecięcia niebios wieczna chwała
przynosi sercu słońca blask.
W tym słońcu, które ujrzał świat,
majestat słońc tysiąca zbladł.

Czas płynie. Pojawiają się nowe słońca i gwiazdy. Mijają pokolenia. Wszystko zmienia się i życie nabiera przyspieszonego tempa. Jedno jest niezmienne i ponadczasowe: Słowo, które stało się ciałem i zamieszkało wśród nas i ujrzeliśmy chwałę Jego (Jn 1: 14). Słowo, Syn Boży, stał się człowiekiem, którego znamy jako Jezusa Chrystusa. Jego życie rozświetlało i wciąż prześwietla ciemność świata, który Go nie poznał. Tym, którzy w Niego wierzą, otwiera drogę do miłości i przebaczenia, i umożliwia nowe, przemienione życie. I to jest najwspanialszy bożonarodzeniowy podarunek, niezależny od skojarzeń dzieciństwa i tradycji, często zagłuszającej sens narodzin Bożego Syna.

Spostrzegam jedno intrygujące zjawisko związane z przeżywaniem Świąt Narodzenia Pańskiego. Nie jest się obojętnym na ten szczególny czas. Albo człowieka przepełnia radość albo nienawiść, niechęć, frustracja... A przecież Zbawiciel jest perłą tak kosztowną, że w porównaniu z nią wszystko inne może być uważane tylko za stratę. W dziecku tajemnica Boga nie budzi żadnego niepokoju, dlatego Pan Jezus stał się DZIECKIEM, które póĽniej mówi: Jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebios (Mat. 18: 3). Chcę więc jak dziecko stanąć u żłobka Dzieciątka Jezus i widzieć w nim Światłość, która świeci w ciemności, lecz ciemność jej nie przemogła (Jn 1: 5). Amen

Aleksandra Błahut-Kowalczyk