Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

11-12 / 2007

Oto Ja czynię rzecz nową: już się rozwija, czy tego nie spostrzegacie?

(Iz. 43,19)

Nowy Rok to umowny początek nowego odcinka czasu, to nowe plany, marzenia, nowe postanowienia, nowe – czasem znacznie bardziej ponure niż czynione 12 miesięcy wcześniej – obawy o przyszłość.

Określenie „nowy” niesie jednak pozytywny ładunek. Jego treść związana jest z nadzieją, czasem z pewnością. To, co podaje starotestamentowy prorok jest fragmentem optymistycznej całości, którą otwiera tytuł: Pan jedynym Odkupicielem. Warto przytoczyć kilka okalających werset zdań, by spostrzec, jaki wyłania się obraz: Nie wspominajcie dawnych wydarzeń, a na to, co minęło już nie zważajcie! (...) Tak, przygotowuję na pustyni drogę, rzeki na pustkowiu (...) Lud, który sobie stworzyłem, będzie zwiastował moją chwałę (Iz. 43,18,19b i 21).

Mowa tu o niesłabnącej Bożej miłości i trosce względem ludu izraelskiego. Trwając w nieposłuszeństwie naród wybrany stracił wszelkie prawo do opieki ze strony Boga. Jednak Bóg przebacza ludowi, towarzyszy mu w cierpieniu i znowu wyzwoli, dlatego, że go kocha! I tak dzieje się wciąż od nowa. Pan wychodzi na przeciw. Ty i ja doświadczamy raz po raz, często nieświadomie – cudu przebaczenia, Bożej troski i Jego miłości. Przełom grudnia i stycznia, gdy czyni się różnorodne podsumowania i analizy przeżytych miesięcy, wzmacnia tę refleksję.

Dawną luterańską tradycją było i jest celebrowanie Starego Roku w powadze i skupieniu, w gronie najbliższych, we wdzięczności Bogu za minione dni i w pokucie za winy. Obecnie w sylwestrową noc świat uprawia swoistą liturgię radości; radości, której brak prawdziwego źródła. Skoncentrowana na używaniu życia rodzi po czasie frustrację i pustkę. Jakże inaczej można przeżyć radość, ale także smutek i cierpienie, gdy przemijający czas doświadczamy jako pełen obecności Boga, który przez Jezusa Chrystusa wszedł w historię, również twojego i mojego życia. Każdy dzień to nowa okazja do wielbienia Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego Każdy nowy dzień to okazja do życia wiarą, co w praktyce oznacza służenie miłością. Czas nabiera wówczas innej wartości. Doznaje uświęcenia. Tak pojmowany i przeżywany, z pomocą Ducha Świętego, staje się każdego dnia ową Izajaszową rzeczą nową, która rozwija się. Dalej Boże Słowo mówi o przygotowywanej drodze na pustyni i rzece na pustkowiu. Kto doświadczył pustyni ducha i pustkowia ciała – wie o czym pisze Prorok. Wyznanie współczesnej kobiety jest tego obrazem:

Na skraju ogromnej pustyni, w odległości wielu kilometrów piaszczystej przestrzeni, zobaczyłam kwitnący raj: zarośla, karłowate drzewa, suche konary, ale też dywan kwitnących roślin i zieleń liści w delikatnej pozłocie promieni słońca. Panie! Jeśli to mnie czeka na końcu pustyni, proszę, przeprowadź mnie przez piasek codzienności!

E.S.

Amen.

Aleksandra Błahut-Kowalczyk
[Teolog luterański]