Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 9-10 / 2009


ŻYCIE DLA DŹWIGAJĄCYCH ZNAMIĘ

Między polskimi ewangelikami można znaleźć wielu lekarzy społeczników, zasłużonych dla ojczystej służby zdrowia, w tym pediatrii. Należy do nich pochowany na cmentarzu ewangelicko-reformowanym w Warszawie1 dr Mirosław Leśkiewicz. Jako osoba niepełnosprawna poświęcił się leczeniu i rehabilitacji dzieci z niepełnosprawnością ruchową.
     Dr Leśkiewicz urodził się 6 czerwca 1910 roku w Warszawie. Jego rodzicami byli felczer Józef Leśkiewicz i Helena ze Skrzypników. W 1928 roku ukończył warszawskie Gimnazjum im. Joachima Lelewela. Przez rok studiował w Państwowej Szkole Morskiej w Tczewie, zaś w 1929 roku przerwał kształcenie się w zawodzie marynarza i podjął studia medyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Jako student prowadził działalność społeczną i sportową. Pełnił funkcję prezesa Koła Medyków w ciągu dwóch kadencji, był kierownikiem akademickich Obozów Wychowania Fizycznego, organizował też obozy wędrowne. W 1933 roku pracował jako wolontariusz w szpitalu Dzieciątka Jezus i X Ośrodku Zdrowia. Od 1936 do 1939 roku wykonywał obowiązki starszego asystenta w katedrze antropologii Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego Wolnej Wszechnicy Polskiej, zaś w latach 1934-1935 wziął udział, jako zastępca lekarza, w podróży dookoła świata na statku „Dar Pomorza”.


    W 1937 roku otrzymał dyplom lekarza na UW2. Od tego roku pracował przez dwa lata na stanowisku kierownika Środowiskowej Komisji Opieki Zdrowotnej nad młodzieżą akademicką przy Wydziale Lekarskim UW. Jednocześnie był lekarzem referentem w Wydziale Świadczeń Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Warszawie3.
    We wrześniu 1939 roku uczestniczył w wojnie obronnej Polski. Powierzono mu obowiązki komendanta Ośrodka Mobilizacyjnego Baonu Sanitarnego na Powązkach. Podczas okupacji został członkiem antyhitlerowskiego ruchu oporu, jako komendant Organizacji Bojowej „Grunwald” oraz współzałożyciel i członek Komitetu Wykonawczego Organizacji Bojowej „Unia”. W „Grunwaldzie” działało wielu lekarzy i pielęgniarek4. Jan Hoppe, wspominając ludzi kierujących „Grunwaldem”, napisał o doktorze Leśkiewiczu: Zgrupowało się tam wielu ciekawych i wybitnych ludzi. (...) Na czoło wysuwa się ten, który kierował całością, szef organizacji, dr Mirosław Leśkiewicz. Dawny marynarz, później prezes koła medyków, wreszcie chirurg i społecznik. Wyróżniał się wśród otoczenia niezwykłą energią i siłą woli i – chociaż cywil – sprawnie kierował wojskowymi5. Do końca 1940 roku doktor Leśkiewicz był asystentem wolontariuszem na oddziałach chirurgicznych szpitali miejskich Warszawy. Kiedy zagroziła mu dekonspiracja, został skierowany przez organizację na teren powiatu miechowskiego w województwie krakowskim, gdzie pracował we wsiach Tczyca i Charsznica jako lekarz gminnego ośrodka zdrowia, leczący ubogich oraz zwalczający choroby zakaźne. W powiecie miechowskim pozostawał w okresie 1941-1946.
    W 1943 u doktora ujawniła się postępująca choroba Buergera, która doprowadziła w 1944 do amputacji obu nóg. Dr Leśkiewicz kontynuował pracę lekarza poruszając się na wózku inwalidzkim. W 1946 roku przeprowadził się z Charsznicy do Warszawy i podjął pracę na stanowisku rzeczoznawcy w Ubezpieczalni Społecznej. W 1947 przeszedł kurację w Sztokholmie, dzięki której mógł chodzić w protezach, podpierając się laskami. Po powrocie do kraju napisał pracę o Zagadnieniu opieki nad dzieckiem kalekim w Polsce, przedstawiając projekt organizacji opieki oraz podkreślając potrzebę rehabilitacji zdrowotnej, społecznej i zawodowej. 3 III 1948 roku zreferował projekt na Konferencji Ministerstwa Zdrowia6.
    Od lutego 1949 do lipca 1951 roku prowadził jako organizator i dyrektor Zakład Leczniczo-Wychowawczy „Caritas” w Świebodzinie w województwie zielonogórskim. Jako pierwszy lekarz rehabilitant w Polsce i jeden z pierwszych na świecie dbał nie tylko o fizyczną, ale też i psychiczną formę „dziecka kalekiego”. Stosował takie metody, jak praca fizyczna i olimpiady czy obozy sportowe dla dzieci. W 1950 roku zreferował program działania ośrodka na IX Zjeździe Ortopedów i Traumatologów Polskich w Warszawie. Referat opublikowano w czasopiśmie „Chirurgia Narządów Ruchu i Ortopedia Polska”. Referent zaznaczył, że celem ośrodka jest przygotowanie dzieci do samodzielnego, pełnowartościowego bytu w otoczeniu, jakim jest rodzina, szkoła, środowisko. Wychowanek miał się stać osobą optymalnie „przydatną społecznie”, na równi z osobami zdrowymi. Tłumaczył, iż Postępowanie to ma (...) na celu nie tylko odkaleczenie ciała i ducha dziecka kalekiego w pełnym tego słowa znaczeniu, nie tylko wyrównywanie wszelkich jego braków w dziedzinie rozwojowej, poprzez leczenie i wytwarzanie zastępczej sprawności fizycznej, nauczanie i wychowanie, ale w oparciu o powyższe, takie w dalszym ciągu wyszkolenie go w dostępnym dla niego zawodzie, aby po wyjściu z Zakładu mogło (...) już w wieku młodocianym dać sobie (...) swobodnie radę w życiu. Przekonywał, iż pacjenci wychodzący z zakładu stają się normalnymi dziećmi, dodając, że Główną przecież istotą pracy zakładu jest tworzenie (...) uśmiechniętego i radosnego dziecka, wykuwającego przez zaciętą pracę nad sobą należną mu w przyszłości drogę ku własnemu i rzeczywistemu szczęściu. Wychowankowie świebodzińskiego ośrodka mieli w przyszłości stawać się pełnoprawnymi członkami twórczego społeczeństwa7. O wystąpieniu lekarza ze Świebodzina pisał sprawozdawca czasopisma „Służba Zdrowia”: Wzruszający był referat dr Leśkiewicza, dyrektora zakładu dla dzieci kalekich w Świebodzinie. Zakład ten nie ma niczego wspólnego z ponurymi tradycjami przytułków i sierocińców. Praca, nauka, sport i zabawy prowadzą tam do usunięcia fizycznych i psychicznych skutków kalectwa i do zwrócenia społeczeństwu pełnowartościowych, cennych pracowników, pełnych radości i życia8. Przy zakładzie funkcjonowała szkoła dla pacjentów9. W 1950 roku kierownika ośrodka wyróżniono odznaką „Za Wzorową Pracę w Służbie Zdrowia”. Pod koniec roku na łamach „Słowa Powszechnego” ukazał się artykuł Zofii Łąckiej na temat m.in. ośrodka w Świebodzinie. Autorka chwaliła pracowników za ogrom pracy wkładanej indywidualnie w stosunku do każdego wychowanka. Stwierdziła, że pacjenci śmieją się, uczą, gimnastykują, używają wszelkich sportów, urządzają akademie, przedstawienia, pracują fizycznie (...), biorą udział w konkursach pływackich, przez co następuje ich rehabilitacja duchowa10.
    Od kwietnia 1952 do stycznia 1953 doktor Leśkiewicz pełnił funkcję dyrektora analogicznego Ośrodka Naukowo-Leczniczego warszawskiej Akademii Medycznej w Ciechocinku. W okresie kwiecień 1952 – styczeń 1953 był dodatkowo ordynatorem Oddziału Ortopedycznego11. Efekty prac prowadzonych w Ciechocinku przedstawił w październiku 1952 roku na Krajowej Naradzie Pracowników Służby Zdrowia. Anonimowy sprawozdawca „Służby Zdrowia” informował: Żywe zainteresowanie wywołało przemówienie dr Leśkiewicza, kierownika ośrodka rehabilitacyjnego w Ciechocinku. Dr Leśkiewicz opowiedział, jak można człowieka powalonego przez chorobę znowu włączyć do życia i do produkcji. Przytaczał wiele przykładów powrotu do zdrowia dzieci, młodzieży i starszych, którzy po przebytej chorobie Heinego-Medina odzyskali zdrowie w Ciechocinku dzięki umiejętnej kuracji. Dr Leśkiewicza nagrodzono hucznymi oklaskami12. Dyrektor ośrodka organizował regularnie olimpiady pływackie dla podopiecznych. Przebieg III Olimpiady relacjonował na łamach „Nowej Kultury” wybitny pisarz i publicysta Paweł Jasienica. Po rozmowach z doktorem Leśkiewiczem przekonywał, że w procesie usamodzielniania życiowego wychowanków wielką rolę odgrywa traktowanie ich jak osób pełnowartościowych, na równi z pełnosprawnymi. Doktor Leśkiewicz zaznaczył w wywiadzie udzielonym Jasienicy, że w stosunku do osób niepełnosprawnych nie należy używać określenia „kalectwo”, ale słowa „znamię”. Tłumaczył, iż każdy z ludzi niepełnosprawnych tym się różni od otoczenia, że posiada jakieś znamię, a tymczasem wyraz „kalectwo” ma charakter pejoratywny13. Lekarza i działacza społecznego starającego się przełamywać uprzedzenia społeczeństwa wobec osób niepełnosprawnych cechowała postawa nonkonformistyczna. Jan Hoppe wspominał „Mirka” pisząc: Pamiętam jego buntownicze manifesty, które redagował dzieciom, wraz z nimi robił plakaty i rozwieszał je tak, aby rodzice i wychowawcy czytali. Były to postulaty i żądania dzieci. Była to krytyka postępowania dorosłych, wykaz ich błędów i wezwanie, aby usilniej starali się rozumieć potrzeby młodego pokolenia. J. Hoppe stwierdzał też odnośnie M. Leśkiewicza: nasz Judym to buntownik i nieustanny poszukiwacz odmiany ku lepszemu. Terenem wyładowań jego nierzadko rewolucyjnych pomysłów była przede wszystkim dziedzina pedagogiki i polityki wychowawczej. Patentowanych autorytetów nie lubił, a często nie uznawał14.

Dr hab. Adrian Uljasz

Pełny tekst artykułu po zalogowaniu w serwisie.

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl