Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

NR 3/2013, s. 11

Stanislaw Werner (fot. Archiwum rodzinne)Wierny młodzieńczym ideałom

Stanisław Werner był człowiekiem o szerokich horyzontach i licznych zainteresowaniach, życzliwym ludziom i chętnie niosącym pomoc, gdy była potrzeba.

Urodził się 1 lutego 1914 r. w Brwinowie jako syn Zofii z Schuchów i Wacława Wernera. Obie rodziny – tak matki, jak i ojca – należały do Kościoła ewangelicko-reformowanego. I choć Stanisław jako dorosły przeszedł na katolicyzm, ślub z Martą wzięli w kościele „na Lesznie”. Potem zawsze towarzyszył żonie w Wielki Piątek. Kiedy nie mógł już przyjechać do Warszawy, prosił zawsze: – Pozdrów ode mnie chrzcielnicę, w której byłem chrzczony. W rodzinie Marta i Stanisław realizowali na co dzień ekumenizm, bowiem żona pozostała ewangeliczką.

Wcześnie stracił matkę, czworo dzieci wychowywała stryjenka. Uczył się w gimnazjum Batorego i tam wstąpił do harcerstwa, do znanej później 23. Warszawskiej Drużyny Harcerskiej, zwanej Pomarańczarnią. W spisanych wspomnieniach harcerskich uwiecznił swoje ówczesne postanowienie dotyczące celu i sensu życia: chcę być dobrym chrześcijaninem, dzielnym Polakiem i prawym, mądrym człowiekiem. Młodzieńcze ideały często giną w późniejszych życiowych zawirowaniach, ale tym był wierny przez całe życie.

Marzył, by zostać muzykiem, jednak ojciec wolał, by w przyszłości pracował w rodzinnej fabryce. Podjął więc studia na Wydziale Mechanicznym Politechniki Warszawskiej, które z tytułem magistra inżyniera odlewnika ukończył tajnie podczas okupacji. Po wojnie pracował w poznańskich zakładach Cegielskiego, a potem jako projektant odlewni w warszawskim Prodlewie.

Stanisław Werner był żołnierzem Armii Krajowej – podczas powstania warszawskiego walczył w zgrupowaniu „Żywiciel” na Żoliborzu, gdzie zaskoczyła go...

 

Pełny tekst artykułu po zalogowaniu w serwisie.

Jak uzyskać pełny dostęp do zasobów serwisu jednota.pl