Drukuj

Nr 11-12 / 1989

WYWIAD Z KS. M. OPOCZENSKIM SEKRETARZEM GENERALNYM ŚWIATOWEGO ALIANSU KOŚCIOŁÓW REFORMOWANYCH

Ks. Milan Opoczenski, profesor etyki chrześcijańskiej na Wydziale Teologicznym w Pradze, objął w październiku urząd sekretarza generalnego Światowego Aliansu Kościołów Reformowanych (ŚAKR). Poniższy wywiad przeprowadził z nim redaktor EPD, Burghard Saul, podczas Zgromadzenia Ogólnego ŚAKR W Seulu.

REDAKCJA – Pochodzi Ksiądz z Czechosłowacji. Ten kraj nie uchodzi za ostoję religijnych swobód. Czy nie będzie Ksiądz zmuszony do kierowania się względami, które utrudnią mu dodatkowo życie jako sekretarzowi generalnemu?

Ks. MILAN OPOCZENSKI – Nie sądzę. Mam nadzieję, że nasze rządowe czynniki zrozumieją, iż ciąży na mnie odpowiedzialność za międzynarodową społeczność chrześcijańską i że jej przede wszystkim winien jestem lojalność.

RED. – Na co położy Ksiądz główny nacisk w swojej przyszłej pracy, co jest dla Księdza szczególnie ważne?

KS. O. – Chciałbym dążyć do tego, by Kościoły chrześcijańskie miały nieco więcej ducha solidarności. ŚAKR powinien stanowić nie tylko rodzinę Kościołów reformowanych, ale również .płaszczyznę, na której urzeczywistnia się urząd prorocki Kościoła. Takie prorockie zadanie jest w dzisiejszej ekumenicznej wspólnocie bardzo ważne i potrzebne.

RED. – Co Kościoły reformowane mogą w Seulu zrobić konkretnie dla pokoju i dla wzrostu poszanowania sprawiedliwości na świecie?

KS. O. – Spodziewam się, że potraktujemy poważnie zamysł utworzenia „wspólnego europejskiego domu” i stworzymy bądź przygotujemy atmosferę, w której politycy, dyplomaci i eksperci będą mogli podjąć inspirujące, twórcze kroki. Stoją przed nami wielkie zadania nie tylko w Europie, ale również w innych częściach świata. Moim wielkim marzeniem jest, byśmy mogli naprawdę uczestniczyć w politycznym rozwoju świata. Powinniśmy wypełniać to zadanie angażując naszą wyobraźnię. Powinniśmy naradzić się wspólnie już tu, w Seulu, czemu należy dać pierwszeństwo w tym względzie.

RED. – W marcu przyszłego roku, również w Seulu, ma obradować Światowe Zgromadzenie na rzecz Sprawiedliwości, Pokoju i Zachowania Stworzenia, organizowane przez Światową Radę Kościołów. Co może wyniknąć ze spotkania tak wielu różniących się od siebie Kościołów i odmiennych poglądów teologicznych?

KS. O. – Europejskie Zgromadzenie Ekumeniczne w Bazylei było rodzajem poletka doświadczalnego czy testu, który miał wykazać, co można było osiągnąć na płaszczyźnie światowej. Na mnie osobiście konferencja w Bazylei zrobiła ogromne wrażenie. Było to wydarzenie naprawdę historyczne. Przede wszystkim dlatego, że uczestniczył w nim również Kościół katolicki. Podczas marcowego zgromadzenia w Seulu nie możemy już tego oczekiwać. Mimo to uważam, że ze względu na jego hasło: „Sprawiedliwość, pokój i zachowanie stworzenia” powinniśmy przenieść na płaszczyznę światową najlepsze wyniki uzyskane w Bazylei. Wiele spodziewam się po tym zgromadzeniu i mam nadzieję, że przynajmniej niektóre z tych oczekiwań się spełnią.

RED. – Czy sądzi Ksiądz, że Kościoły reformowane mogłyby pod tym względem odegrać rolę czegoś w rodzaju straży przedniej?

KS. O. – Już czegoś dokonaliśmy. W 1982 roku w Ottawie ŚAKR sformułował temat: „Pokój przez sprawiedliwość”. Podjęty on został następnie przez Światową Radę Kościołów i rozpowszechniony na całym świecie. Mam nadzieję, że podczas obecnego Zgromadzenia Ogólnego będziemy mogli wnieść do niego nowe treści. Pracowaliśmy nad tym w wielu rejonach świata.

RED. – Zgromadzenie Ogólne ŚAKR w Ottawie (1982 r.) zawiesiło w członkostwie dwa „białe” Kościoły w Afryce Południowej, ponieważ usprawiedliwiały teologicznie apartheid. Czy Księdza zdaniem zaszły tam od tego czasu jakieś zmiany?

KS. O. – Sądzę, że temat apartheidu jest wciąż aktualny i nadal będziemy się nim zajmowali. Jestem bardzo dumny i bardzo szczęśliwy z powodu tej uchwały podjętej w Ottawie, jak również z tego, że poruszony został z tej okazji problem „status confessionis”, zagadnienie wyznania. -Zyskało to u-znanie i zostało przejęte przez wiele Kościołów. Być może w innej dziedzinie powinniśmy równie wyraźnie zabierać głos, jak zrobiliśmy to w sprawie apartheidu.

RED. – Jaką dziedzinę ma Ksiądz na myśli?

KS. O. – Osobiście uważam, że coraz bardziej wysuwa się na plan pierwszy temat powszechnej ekonomicznej sprawiedliwości. Musimy nad tym pracować. Nasuwa się pytanie, czy możemy być razem z Chrystusem, gdy jednocześnie tak wielu ludzi umiera z powodu powszechnej niesprawiedliwości ekonomicznej. Z powodu głodu umierają miliony! Musimy zapytać wprost, czy i do tej sytuacji nie należy zastosować zasady „status confessionis”.

RED. – Faktem jest, że właśnie w ŚAKR wciąż rośnie znaczenie Kościołów z Trzeciego Świata. Czy Ksiądz się nie obawia, że głos Kościołów europejskich o bogatej tradycji niedługo przestanie być słyszalny?

KS. O. – Nie sądzę. Potrzebujemy siebie nawzajem i możemy nawzajem się wzbogacać. Nauczyliśmy się tego dzięki wielorakim ekumenicznym kontaktom. Jestem bardzo rad, że w kilku miejscach w Europie pracują obecnie teolodzy z Trzeciego Świata. Nie musimy mieć kompleksu niższości.

[EPD 1989, nr 34]

Tłum. W. M.