Drukuj

11 / 1993

Z tej okazji ks. bp Zdzisław Tranda w krótkim wywiadzie udzielonym Polskiej Agencji Prasowej powiedział min. „Papież Jan Paweł II jest często nie rozumiany lub źle rozumiany, także przez katolików. Ale taki jest los ludzi, którzy [...] chcą wiele zrobić dla dobra człowieka. [...] Ostatnia papieska encyklika »Veritatis splendoru« wskazuje na to, że [...] wzmaga się jego aktywność w dążeniu do odrodzenia moralnego świata. Odnosi się wrażenie, że nie może on pogodzić się z pogłębiającą się obojętnością religijną i z upadkiem moralności. [...] Papież Jan Paweł II urzeka swoim stosunkiem do ludzi – ciepłem, serdecznością, życzliwością, wręcz ojcowskim podejściem. [...] Świadczy o tym m.in. to, że przełamał tradycję ciągłego przebywania w Watykanie, odbył dziesiątki podróży do krajów na całym świecie, [...] że uczy się ciągle nowych języków (ostatnio litewskiego), aby zwracać się do ludzi, których odwiedza, w ich ojczystej mowie.

Z punktu widzenia ewangelika godna uwagi jest ekumeniczna postawa Jana Pawła II. Co prawda na Zachodzie wielu ludzi jest zdania, że Papież wyhamował rozwój ekumenizmu, jednak w Polsce katolicy uważają, że stanowisko Papieża zachęca ich do ekumenicznych kontaktów i praktykowania ekumenicznych postaw. Wizyty Jana Pawia II w kościołach innych wyznań są ważnym elementem jego podróży. Z punktu widzenia ewangelika czynnikiem utrudniającym dialog jest podkreślenie i rozwijanie przez Papieża kultu maryjnego. Dla katolików jest to czymś normalnym, i może samo przez się zrozumiałym, ale dla ewangelików stanowi czynnik hamujący wzajemne zrozumienie. Pragniemy szanować Marię i odnosić się do Niej z należytą rewerencją, ale wzrastający ciągle Jej kult odbieramy jako oddalający od Chrystusa i usuwający Go w cień Jego matki”.