Pismo religijno-społeczne poświęcone polskiemu
      ewangelicyzmowi i ekumenii

Nr 8-9/2001

WIARA NA CO DZIEŃ

Zapraszamy do lektury nowego cyklu comiesięcznych rozważań (red.).

Wrzesień! Miesiąc żółknących liści. Wydaje się, że jeszcze trwa pełnia lata, ale zwiastuny jesieni nieubłaganie świadczą o przemijaniu. Jako pierwsze tracą liście lipy i brzozy. Wrzesień. Zapach ognisk z pól, z których sprzątnięto płody ziemi. Wrzesień – miesiąc nieba o bladym błękicie. Czas spokoju i pełni. Czas zbioru jabłek, krągłych i pąsowych jak twarze dzieci rozpoczynających kolejny rok szkolny. Czas niechcianych obowiązków i żmudnej pracy. Wrzesień. Rocznica 1939 roku. Błysk bólu pośród gigantycznych rozmiarów tragedii narodu polskiego. Ile już wrześni minęło od tamtych dni, a wspomnienia bliskich tkwią we mnie jak cierń.

Wrzesień. Miesiąc, którego hasłem wyznaczonym przez książeczkę „Z Biblią na co dzień” jest Słowo z Ewangelii Łukasza 13:19: „Jezus Chrystus mówi: [Królestwo Boże] podobne jest do ziarnka gorczycznego, które wziął pewien człowiek i wrzucił do swego ogrodu, i wyrosło, i stało się drzewem”. Jak dobrze jest sięgnąć po Boże Słowo i zanurzyć się w nim, na chwilę zapomnieć o wrześniowych skojarzeniach albo raczej przesunąć punkt ciężkości na to, co oferuje Jezus Chrystus. A mówi On na temat wyobrażeń o Królestwie Bożym. Przyrównuje je do ziarna gorczycy. Królestwo, początkowo małe i niepozorne, nieco większe niż kropka nad i, bez rozgłosu i niepostrzeżenie rozrośnie się do imponujących rozmiarów. Jak drzewo w ogrodzie. Ewangelista Łukasz zapisuje przemowę Pana Jezusa, operując dwoma czasami: teraźniejszym i przeszłym. Królestwo Boże podobne JEST do ziarnka gorczycznego (...) i WRZUCIŁ [je] do swego ogrodu, i WYROSŁO, i STAŁO SIĘ drzewem”.

Pan Jezus nigdy dokładnie nie wyjaśnia, co rozumie przez Królestwo Boże. Na pewno to pojęcie nie ma nic wspólnego z roszczeniami politycznymi i ziemskim panowaniem. „Królestwo moje – powiada Jezus – nie jest z tego świata” (Jn 18:36). Królestwo Boże oznacza zwykle w Biblii aktywne rządy Boga w świecie. Być może Modlitwa Pańska najbliższa jest dokładnej definicji, kiedy utożsamia przyjście Królestwa Bożego z czynieniem woli Bożej. Tam, gdzie w zaufaniu żyje się według Słowa Jezusa Chrystusa, objawia się, zgodnie z nauką Nowego Testamentu, Królestwo Boże.

Przywołuję w pamięci pewien obraz. Była wówczas wiosna, gra światłocieni, biało-różowe plamy kwitnących drzew, żółte pasma rzepaku wśród seledynowych pól, wszystko jak spod pędzla Wielkiego Impresjonisty. W zamku Grossrussbach, w północno-wschodniej Austrii, odbywało się kameralne spotkanie pastorowych. Zostałam zaproszona. Jedno popołudnie poświęcono refleksji nad pytaniem, czym jest Królestwo Boże. Dyskusja odbywała się na dużym arkuszu papieru!!! Podzielone na cztery pięcioosobowe grupy, w milczeniu (Stummegespräch) zapełniałyśmy plakat własnymi przemyśleniami na temat istoty Królestwa Bożego. Jak trudno było namalować coś, co chciałoby się powiedzieć. Bo jak narysować tajemnice, skarb i to, że Królestwo Boże jest pośród nas, że jest darem, który tak jak prezent należy odpakować, by sięgnąć doń? Wszystkie nasze mniej lub więcej udolne usiłowania przykryły kontury ogromnego, rozłożystego drzewa. Zaraz przypomniałam sobie Słowo z Ewangelii Łukasza 13:19: „i wyrosło, i stało się drzewem”.

Tak, „czas się wypełnił” (Mk 1:15). „Królestwo Boże jest pośród was” (Łuk. 17:21). Możemy cieszyć się jego błogosławieństwem, ucząc się kochać i przebaczać. Możemy – tak jak w cieniu rozłożystego drzewa – stanąć w cieniu Krzyża. Wtedy nasze troski, cierpienie, bolesne skojarzenia, wspomnienia, które rozrywają serce – zmienią ciężar gatunkowy. Już teraz można cieszyć się Bożym przebaczeniem, zbawieniem i życiem wiecznym. Wymaga to jednak posłuszeństwa. Normy etyczne są wysokie, wyższe niż te ustanowione przez uczonych w Piśmie i faryzeuszów. Nie wystarczy też ich teoretyczna znajomość. Wejście do Królestwa Bożego wymaga ufności dziecka i pełnego oddania. Poddanie się Bogu leży jednak w najlepszym interesie człowieka, ponieważ Królestwo Boże, jak ukryty skarb, cenna perła czy rozłożyste drzewo, dające cień i ukojenie – jest jedyną prawdziwą wartością, za którą warto zapłacić każdą cenę.

Aleksandra Błahut-Kowalczyk
[Teolog luterański]